Na wstępie
chcę powiedzieć wszystkim tym, którzy już zniechęcili się do podejmowania kolejnych prób, wyhodowania drzewka awokado z pestki, żeby się nie poddawali. To nie prawda że z każdą pestką się udaje, niestety nie, nie, nie… ale w końcu się uda, nie należy się poddawać. Pełno jest wpisów jakie to proste. Często można zauważyć że niektórzy zrobili z tego swoje hobby, nie mają z pestkami żadnych problemów i po kilka, lub kilkanaście drzewek w domu ( tak czytamy ale… mało kto pisze o tym jak mu nie poszło z pestką, czy jak roślina zaczęła nagle marnieć z dnia na dzień ). Pamiętajmy że to roślina, która ma szczególne wymagania, więc nie każdemu uda się wyhodować drzewko, które będzie cieszyło oko przez długi czas. Są więc osoby takie jak np. ja, które ciągle próbują wyhodować, choć to jedno, jedyne, w pełni okazałe.
Zapraszam do artykułu, który przedstawia jak znalazłam sposób na samą pestkę, bez długiego oczekiwania na efekty.
Aby wyhodować drzewko awokado z pestki, potrzeba czasu i cierpliwości. Jednak z tym jest różnie, gdyż wszystko zależy od samej pestki niestety ( istnieje kilka gatunków awokado a każdy ma wiele odmian) i warunków w jakich jest utrzymywana.
Mam kilka doświadczeń w tym temacie, jednak pierwsze, efektywne, najbardziej pamiętam, ponieważ pestka miała w sobie ogromną siłę przetrwania, a ja zielone pojęcie jak wyhodować drzewko. Na pojawienie się pędu czekałam bardzo długo, prawie rok. Tak, tak, to nie żart.
Jak było z pierwszą pestką ?
Nie wiedziałam jak długo i w jakich warunkach trzymać pestkę. Nie szukałam żadnych informacji na ten temat. Wielokrotnie próbowałam ją wykiełkować (3 albo 4 razy), brakowało mi cierpliwości do tego, zawsze wyrzucałam gdy moim wówczas zdaniem, stała zbyt długo i nie było widać rezultatu. Po tych nieowocnych próbach, ponownie wrzuciłam kolejną do słoiczka i trzymałam w wodzie (oczywiście zmieniając ją) w ciemnym kącie i niezbyt ciepłym otoczeniu. Tak tkwiła w tymże miejscu. Aż dziwne że ta pestka nie zgniła. Któregoś wiosennego dnia (a minęło dobre pół roku) zakopałam pestkę w ziemi, tylko dlatego że w jednej z donic balkonowych miałam wolne miejsce.
Stała sobie tak donica z pestką w środku, na uboczu, zapomniana przez całe lato (oczywiście podlewałam od czasu do czasu, albo zrobił to deszcz). Pod koniec lata pojawiło się wreszcie, niespodziewanie to “Coś”, mały pęd wyrastający z ziemi. Taki był początek pierwszej roślinki awokado. Ktoś mógłby powiedzieć że to wszystko niemożliwe, a jednak…
To było prawie dwa lata temu, mam to awokado do dziś, a raczej to co z niego zostało (zdj. poniżej). Zimy były dla niego bardzo trudne. Dwukrotnie było przycinane, być może i to je dodatkowo osłabiło.
Po tej udanej próbie, były kolejne, ale niestety roślinki zmarniały.
Pielęgnacja i warunki są bardzo ważne przy hodowli awokado, bo przecież to roślina tropikalna. Potrzebuje ciepła (w granicach 22 – 26 stopni), wilgotnego otoczenia i miejsca z dużym dostępem światła (teraz to wiem). Szczególnie zima to trudny czas dla tych roślin, gdy w naszych mieszkaniach, powietrze staje się suche na skutek ogrzewania (często zmiana warunków w mieszkaniu dla roślin, jest trudna lub niemożliwa).
Choć roślina w zimie przechodzi w stan spoczynku i nie musi być tak często podlewania jak w okresie letnim, temperatura może być niższa (16 – 18 stopni), to jednak trzeba pamiętać o zraszaniu jej. Podłoże nie może całkowicie przesychać. Moje pierwsze awokado po okresie zimowym, zgubiło liście ( i to wszystkie, co raczej nie powinno się zdarzyć), niby jest to normalne, ponieważ na wiosnę odrastają nowe. Oczywiście mam nadzieję że awokado zbierze siły do dalszego wzrostu, jestem dobrej myśli, bo widzę że łodyżka żyje. To jest naprawdę wyjątkowy egzemplarz, z ogromną chęcią do życia. I pewnie jedna z tych odporniejszych na zimno odmian. Nie mam sumienia się go pozbyć bo widzę jak walczy z niedogodnościami.
Teraz chcę przedstawić awokado, które wyhodowałam z pestki, w dość krótkim czasie. W zupełnie innych warunkach – zdecydowanie korzystniejszych dla tej rośliny.
Pestka wykiełkowała po niespełna miesiącu. Od momentu wykiełkowania, nie trzeba było długo czekać, na pojawienie się pędu.
Oczywiście byłam bardzo niecierpliwa, nie czekałam na pierwsze liście. Wsadziłam pestkę z “łysym” pędem (ok. 5 cm) do ziemi, całkiem jej nie zasypując.
Na spodzie doniczki znajduje się warstwa drenażu czyli kulki keramzytu, później warstwa ziemi.
Awokado rośnie w oczach. Z dnia na dzień jest coraz większe, nie przycinam pędu, choć wiem że pewnie bardziej by się rozrosło. Łodyżka jest bardzo stabilna. Zaczęły stopniowo pojawiać się liście. To zdecydowanie odmiana meksykańska, bo liście są nieco czerwone.
Mam nadzieję że dalszy wzrost będzie przebiegał pomyślnie.
Oto kilka wskazówek co do kiełkowania samej pestki:
- Oczyszczoną z miąższu pestkę moczymy 2 doby w ciepłej wodzie ( nie suszyłam pestki, nie ściągałam z niej brązowej powłoki jak to niektórzy robią, po prostu dłużej moczyłam )
- Wbijamy trzy wykałaczki (aby utrzymała się na szklance) tak, aby bardziej szpiczasta część pestki wystawała nieco poza naczynie z wodą (zdj. poniżej).
- Umieszczoną w szklance pestkę zalewamy wodą (zmieniamy ją co dzień), ustawiamy w jasnym, ciepłym miejscu.
Czas oczekiwania na wykiełkowane jest różny, może to być miesiąc lub nieco dłużej.
U mnie pestka stała w kuchni, gdzie jest bardzo ciepło. Gdy zmieniałam wodę, zawsze moczyłam wierzch pestki, który przesychał. Woda zazwyczaj miała temperaturę pokojową, nigdy nie użyłam całkowicie zimnej wody.
Nieudane próby hodowli czegoś mnie nauczyły, jednak nadal obawiam się okresu zimowego dla awokado w moim mieszkaniu.
Sposób na szybkie wykiełkowanie z pestki, to nic w porównaniu z hodowlą drzewka w donicy. Tu już, jak wspominałam, dużą rolę odgrywają warunki otoczenia, odpowiednia pielęgnacja rośliny i odmiana.
Krótka charakterystyka liści:
- Jeśli obrzeże liścia jest gładkie to odmiana (Hass), faliste ( Fuerte), (Zutano)
- Kiedy zmiażdżysz liść i ma zapach anyżu to gatunek meksykański
- Kolor nowych liści jest w odcieniu czerwonym i zmienia kolor na zielony to gatunek (meksykański), jeśli kolor zielony to (gwatemalski)
Jeśli awokado zgubiło wszystkie liście? co zrobić, da się je jakoś uratować?
Mogło to być skutkiem zbyt suchego powietrza lub po prostu przesuszenia rośliny. Okres zimowy to czas spoczynku dla wielu roślin, choć podlewamy rzadziej to należy pilnować aby nie dopuścić do zbytniego przesuszenia podłoża i regularnie zraszać awokado. Jeśli łodyżka nie usycha, to powinno wypuścić nowe liście. Czasem możemy pomóc roślinie przestawiając ją w inne miejsce.